-Ale oni mają wyczucie czasu
– zaśmiał się Bieber, po wyjściu Ewel i Liama. Spojrzał na nadal lekko
zakłopotaną Zo siedzącą na łóżku, w samym podkoszulku i majtkach, przykryta
kołdrą.
Przygryzł wargę.
-No to, na czym
skończyliśmy? – zapytał uśmiechając się.
-Hmm… Nie pamiętam –
odpowiedziała udając zdezorientowaną.
-Przypomnieć? – jego uśmiech
stał się jeszcze szerszy. Podszedł do Zo i położył się na niej, powoli zsuwając
z niej kołdrę. Musnął jej usta i nagle wstał.
Dziewczyna spojrzała na niego
zdziwiona.
-Zatańcz dla mnie –
powiedział patrząc jej w oczy.
Zoey zmarszczyła brwi.
-Nieeeeeee – przeciągała.
-Taaaaaaak – przedrzeźnił ją.
-Nie – rzuciła w niego
poduszką.
-No proszę, skarbie –
powiedział z miną kota ze Shreka.
Zo się roześmiała.
-Ale nie mam do czego –
wykręcała się dalej.
-Minutka – powiedział Bieber
i podłączył swojego iPhone’a do głośników znajdujących się w ich pokoju, po
czym włączył ‘Teach me how dougie’.
-Serio?! – pisnęła
rozbawiona dziewczyna.
Biebs skinął głową i zaczął
tańczyć w rytm muzyki.
-Teraz ty – uśmiechnął się –
Z okazji urodzin.
Zrezygnowana dziewczyna
stanęła na łóżku i zaczęła ruszać się zmysłowo w rytm muzyki.
Chłopak podszedł do niej i
położył ręce na jej biodrach przesuwając je w górę i w dół.
Podniósł ją do góry i
postawił obok siebie na podłodze.
Wpił się w jej usta,
obejmując ją, po czym przewrócił ją na dywan.
Musnął jej szyję i powoli
zdjął z niej podkoszulkę.
-Jesteś piękna – wyszeptał
przygryzając jej ucho.
Podniósł ją, kładąc ręce na
jej pośladkach, a Zo oplotła go rękami i nogami.
Chłopak rzucił ją na łóżko,
kładąc się na niej i całując jej dekolt odpiął jej stanik i zdjął go z niej.
-Chyba przerwali nam mniej
więcej tu, prawda? – zapytał uśmiechając się łobuzersko.
-Nie, bo ciągle masz na
sobie spodnie – odpowiedziała odwzajemniając uśmiech. Roześmiała się, sięgając
do zapięcia spodni Justina znajdującego się po drugiej stronie niż powinno.
-To będzie nowa moda,
zobaczysz – powiedział Bieber - Luuuubię jak jesteś taka niegrzeczna –
zamruczał całując jej szyję i błądząc rękami po jej nagim ciele. Jego pocałunki
schodziły coraz niżej.
Dziewczyna całkowicie
oddawała się jego pieszczotom.
-Kocham cię Deszczowa
Księżniczko – wyszeptał Justin – Ale nie za to co teraz robimy, tylko za to, że
jesteś. Zostań na zawsze.
Dziewczyna uśmiechnęła się i
przeciągnęła dłonią po jego umięśnionym torsie.
-Ja ciebie też – odpowiedziała
drżącym od pożądania głosem – Zostanę, obiecuję.
-Spokojnie, malutka – szepnął
muskając jej policzek.
Zoey zsunęła z Biebera
spodnie, a on sięgnął ręką do pozostałej na niej dolnej części bielizny i
zaczął namiętnie całować dziewczynę.
Liam i Ewelina weszli do
swojego pokoju hotelowego. Kiedy tylko zamknęli za sobą drzwi, Liam przycisnął
do nich Ewel i musnął jej usta, po czym zaczął składać na nich coraz bardziej
namiętne pocałunki.
Przesunął wargami po jej
szyi, a dziewczyna zadrżała.
Położyła dłoń na jego klatce
piersiowej, żeby zwiększyć przestrzeń pomiędzy ich ciałami, ale chłopak złapał
delikatnie jej dłoń i splótł jej palce ze swoimi.
Spojrzał w jej oczy i
uśmiechnął się uroczo.
-Chciałbym robić z tobą to,
co Justin i Zo dokładnie w tym momencie – oznajmił.
Ewel się roześmiała.
-A skąd wiesz, co oni teraz
robią? – zapytała rozbawiona.
-Słyszę – odpowiedział, a
ona uderzyła go w ramię.
-Wcale nic nie słychać –
pokazała mu język, jak pięciolatka.
-Ależ owszem – spróbował
musnąć jej usta, ale ona wywinęła się z jego uścisku.
-Mam ochotę na popcorn –
obwieściła i udała się w stronę, gdzie znajdowała się mikrofalówka.
Liam westchnął.
-Skąd weźmiesz pop… - zamarł
w połowie słowa, kiedy Ewelina z miną zwycięzcy wyjęła z szuflady paczkę
popcornu do odgrzania w mikrofalówce.
-Doooobra… Co tu robi
popcorn? – zapytał zdziwiony chłopak.
-Dba o moją cnotę –
odpowiedziała dziewczyna, a Liam parsknął śmiechem.
-Nawet on przeciwko mnie? –
jęknął niezadowolony.
Ewel uśmiechnęła się do
niego i włożyła popcorn do mikrofalówki.
Liam podszedł do dziewczyny
i przytulił ją od tyłu, całując ją w głowę.
-Nie rozpraszaj mnie! Muszę
go pilnować, żeby się nie spalił… - odepchnęła jego ręce, wsuwające się pod jej
bluzkę.
-Wiesz, że tu jest coś
takiego jak minutnik i…
-Nie wierzę minutnikom –
powiedziała z zaciętą miną, odwracając się do niego.
Chłopak się roześmiał.
-Okej, rozumiem – powiedział
rozbawiony.
Znowu objął ją w talii i
pomimo protestów pocałował ją czule w usta.
Minutnik zaczął pikać, a
dziewczyna szybko otworzyła mikrofalówkę.
-Mówiłam!! – krzyknęła i
załamana wyczuła swąd spalenizny.
Otworzyła paczkę popcornu i
jej najczarniejsze obawy się spełniły.
-To wszystko przez ciebie –
powiedziała oskarżycielsko, mrużąc groźnie oczy – Nie ufa się minutnikom.
Liam patrzył na nią
rozbawiony.
-Tak ci wesoło?? – zapytała
udając całkowitą irytację, po czym wysypała całą zawartość paczki na głowę
chłopaka – O, teraz faktycznie jest.
Zanim zdążyła rzucić się do
ucieczki chłopak złapał ją w biodrach i posadził na blacie.
Uśmiechnął się i wpił się w
jej usta, jednocześnie wsuwając rękę pod jej bluzkę.
-Masz popcorn we włosach –
oświadczyła inteligentnie dziewczyna i zdjęła go z głowy chłopaka, po czym z
bardzo niewielkiej odległości rzuciła mu nim w twarz.
-Serio? – zapytał rozbawiony
Liam – Ciekawe dlaczego – zgarnął z blatu garść popcornu i zanim dziewczyna
zorientowała się co chłopak robi, wrzucił jej go pod bluzkę – Wiesz co? Chyba
będzie trzeba ją zdjąć, żeby go wydostać…
Dziewczyna się roześmiała, a
on powoli ściągnął z niej top.
Zaczął całować niemal jej
każde odkryte miejsce.
Dziewczyna rozpływała się
pod dotykiem jego ust.
Jego ręka zaczęła szarpać za
zapięcie jej jeansów.
Ewelina spojrzała na niego
niepewnie.
Liam uśmiechnął się i zaczął
zsuwać z niej spodnie.
Dziewczyna sięgnęła, żeby
zdjąć z niego koszulę.
Zoey obudził czuły
pocałunek.
Otworzyła oczy i uśmiechnęła
się do nachylonego nad sobą chłopaka.
Bieber odwzajemnił uśmiech i
musnął jej policzek.
-Chyba musimy wstawać –
powiedział zaspanym głosem i spojrzał na zegarek, stojący na szafce obok łóżka.
-O kurwa – zaklął Bieber i
zerwał się z łóżka – Za półtorej godziny mam M&G. Dlaczego nikt mnie nie
obudził?!
-Przepraszam – powiedziała
lekko rozbawiona Zo.
Justin spojrzał na nią dziwnie
i biorąc ze sobą rzeczy udał się szybko do łazienki.
-Uwielbiam poranki z tobą! –
krzyknęła za nim sarkastycznie i wcisnęła twarz w poduszkę.
Po dwudziestu minutach
Justin wypadł z łazienki.
Posłał Zoey krótkie
spojrzenie.
-Spotkamy się po koncercie?
– zapytał pospiesznie – Pomogłabyś Kenny’emu zająć się jego synkiem? Za
godzinkę by tu przyszli.
Dziewczyna wzruszyła
ramionami.
-To do zobaczenia – podszedł
do Zo i pocałował ją przeciągle.
-Idź już – odepchnęła go
lekko.
W oczach Biebera czaiło się
poczucie winy, ale wybiegł z pokoju, jakby go ktoś gonił.
Zo westchnęła.
-Tak to jest mieć sławnego chłopaka…
- powiedziała do siebie siedząc po turecku na łóżku – Trzeba się nim dzielić. O
i zaczynasz do siebie mówić Zo… On mnie wykończy – jęknęła ruszając w stronę
łazienki.
Po 40 minutach była już
gotowa. Udała się do kuchni i z lodówki wyjęła gotową kanapkę, po czym poszła
sprawdzić, co u Liama i Ewel.
Zapukała i kilku minutach
otworzyła jej zaspana Ewelina.
Zoey zauważyła na niej
koszulę Liama.
Spojrzała na przyjaciółkę
zdziwiona.
Ewelina nieprzytomnie zerknęła,
na co Zo tak dziwnie patrzy i zawstydzona, bardziej zakryła się koszulą
chłopaka.
-Wchodzisz? – zapytała Ewel.
Zoey skinęła głową i weszła
do apartamentu.
-Macie może sól? Ta kanapka
nie ma w ogóle smaku – powiedziała, kierując się w stronę kuchni.
-Poczekaj! Nie wchodź tam! –
zawołała spanikowana.
Zo odwróciła się do niej z
dziwną miną i biegiem wpadła do kuchni.
-Proszę cię – jęknęła
Ewelina, a Zoey już pokładała się ze śmiechu – Bardzo śmieszne – powiedziała
sarkastycznie Ewel.
-No ten…. Wszędzie popcorn…
i opakowanie po prezerwatywie…. Hmmmm… Apetycznie – uśmiechnęła się dobitnie, a
Ewelina westchnęła rozbawiona – Ciekawe, co robiliście dzisiejszej nocy…. W
kuchni…. Ja wiem, że ty lubisz jeść, ale…
-Zo! – pisnęła dziewczyna i
uderzyła ją w ramię – Przestań! – zaśmiała się – A ciekawe, co robił z tobą
Bieber z tym swoim suwakiem na tyłku.
Zoey również się roześmiała
i rzuciła w Ewelinę popcornem.
-Dobra, ja już wam nie
przeszkadzam. Zaraz przyjdzie Kenny z synkiem. Bieber bez mojej wiedzy
zatrudnił mnie, jako niańkę – powiedziała Zo – Nie, żeby mi to jakoś
szczególnie przeszkadzało, bo ten maluszek na pewno jest cudowny, ale mógłby
mnie poinformować wcześniej… Zazdroszczę ci, że tak możesz sobie poleżeć obok
Liama do późna… Justin zawsze musi gdzieś iść – westchnęła – To do zobaczenia –
powiedziała przytulając przyjaciółkę.
Ewel odwzajemniła uścisk.
-Zaufaj, że nie masz, czego
zazdrościć. On przez sen woła swojego jednorożca – odpowiedziała zażenowana i
jednocześnie rozbawiona Ewelina.
Zo się roześmiała.
-Masz chociaż to –
odpowiedziała Zoey, po czym zniknęła za drzwiami.
Wróciła do swojego i Jusa
apartamentu, usiadła na kanapie i bezsensownie wpatrywała się w wyłączony
telewizor, dopóki nie usłyszała delikatnego pukania do drzwi.
-Proszę! – zawołała, nie
podnosząc się z miejsca.
W pokoju nagle
zmaterializował się Kenny wraz z maluszkiem, trzymającym się jego nogi.
-Heeeeej – uśmiechnęła się
Zo i wstała z kanapy.
-Oglądasz wyłączony
telewizor? Co tam ciekawego? – zapytał rozbawiony ochroniarz.
Zoey się roześmiała, ale
zabrzmiało to lekko sztucznie.
Kenny spojrzał na nią
badawczo.
-Znowu Justin coś
przeskrobał? Nakrzyczeć na niego? – spytał troskliwie.
Dziewczyna nie
odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się i przykucnęła prze malutkim Kennym.
-Cześć, jestem Zo – przedstawiła
się maluszkowi.
Chłopczyk nieśmiało
odwzajemnił uśmiech.
-Dzień dobly – powiedział
cichutko.
-To jest ciocia Zo -
oznajmił Kenny – Będzie się dziś tobą zajmować, dobrze?
Chłopiec skinął niepewnie
głową i jeszcze bardziej wtulił się w nogę taty.
- Spokojnie junior wrócimy
zaraz do tatusia – powiedziała uśmiechająca się dziewczyna, a maluszek puścił
Kenny’ego i szybko wtulił się w Zoey.
Zo się roześmiała i
przytuliła go.
-Ogólnie to będziecie ciągle
w pobliżu mnie i Justina, co? – oznajmił ochroniarz – Ja będę pilnować tego
głupka, żeby żadna fanka podczas robienia zdjęć nie rzuciła się za bardzo na
niego, a wy będziecie mogli obserwować i robić co tam chcecie.
Dziewczyna skinęła głową na
znak zgody i pojechali na miejsce dzisiejszego koncertu Biebera.
-Justin, zdejmij te okulary
– powiedziała Zo, podchodząc do Justina i próbując zdjąć mu RayBany.
Bieber odtrącił jej rękę.
-Przez ciebie mam wory pod
oczami, więc nie mogę zdjąć – powiedział, uśmiechając się dziwnie.
-Uprzejmie przepraszam –
powiedziała z sarkazmem – Nikt ci nie kazał leżeć na mnie przez połowę nocy.
-Racja, nikt nie kazał –
odpowiedział obejmując ją w talii.
-I czapka na głowie? Serio??
One zapłaciły po 1,5 tysiąca, żeby się z tobą spotkać, Justin – powiedziała
Zoey.
-Nigdzie nie było napisane,
że nie będę miał okularów przeciwsłonecznych i czapki – odpowiedział Bieber –
Poza tym nie zdążyłem ułożyć włosów.
-Tak i to wszystko przeze
mnie – powiedziała zażenowana.
-Nie, Zo – musnął jej usta –
Nie mam czasu, pogadamy po koncercie, dobrze?
Dziewczyna wyrwała mu się i
poszła w stronę uśmiechającego się do niej maluszka.
„One less lonely girl, one less
lonely girl…”
Zoey rozmyślała nad dziwnym
i nienaturalnym zachowaniem swojego chłopaka podczas koncertu, kiedy Alison
podeszła do niej i z uśmiechem oznajmiła, że została One Less Lonely Girl.
Zo próbowała protestować,
wymigując się opieką nad chłopcem, ale Ali nie dała za wygraną i powiedziała,
że się nim zajmie.
Zrezygnowana Zoey z szybko
bijącym sercem weszła na scenę i w jednym momencie stała się obserwowana przez
tysiące dziewczyn, fanek jej chłopaka, które prawdopodobnie jej nienawidzą.
Czuła się dziwnie, a tyle jasnych świateł na scenie, przytłaczało ją.
Nagle poczuła dłoń Biebera
splatającą się z jej i prowadzącą ją w stronę królewskiego tronu.
Usiadła, a Justin uśmiechał
się do niej dotykał ją, założył jej wianek na głowę, a na koniec ją pocałował.
Dziewczynie kręciło się w
głowie od emocji i dopiero kiedy zeszła z Biebsem ze sceny zdała sobie sprawę
co się w ogóle dzieje.
-Nie rób mi tego więcej.
Przerażają mnie te tłumy – zaśmiała się, ale Justin nie poświęcił jej
spojrzenia i już go przy niej nie było.
Westchnęła i wywróciła
oczami.
Cóż.
Wróciła do maluszka, którego
dzisiejszego dnia żywiła dużo cieplejszym uczuciem niż Biebera.
_________________
Rozdział napisany z Zuzią ;)
czekałam na ten rozdział 7 miesięcy i nareszczcie jest <3 boski <333
OdpowiedzUsuńNarescie dodalas nowy rozdzial i wgl tak sie nie moglam doczekac tego, kazalas nam dlugo czekac ale warto bylo :D
OdpowiedzUsuńJejku! Nareszcie! Poświęć na tego bloga trochę więcej czasu bo historia jest genialna :)
OdpowiedzUsuńNie mogę w to uwierzyć *.* wróciłas...
OdpowiedzUsuńRozdział jest afkahdjajhdjsudhsa nie mam słów aby tego opisać
Przez te długie przerwy znam już każdy twój blog na pamięć ;')
Jesteś kochana warto było tyle czekać ♡
Cuuuudoo *-* Niesamowicie piszesz :D Zazdroszczę ci talentu ;) Czekam na następny rozdział i zapraszam: http://jbswag4ever.blogspot.com byłabym wdzięczna za zaobserwowanie i komentarz,odwdzięczę się za wszystko ;*
OdpowiedzUsuńo jaa ciee *.* jak ja Cie kocham! Daleeej, prosze dalej :* Świetnie piszesz i wgl jesteś cudowna! :* Czeekam na nowy rozdział ;) ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ! Boski blog <3 Mam nadzieję,że niedługo kolejna część się pojawi ;-))
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa i chyba zaczne czytać twojego bloga, ale popraw jedną rzecz! W opowiadaniach cyfry pisze się słownie!!! Bardzo irytuje mnie, gdy ktoś nie trzyma się tej zasady, dlatego proszę, abyś stosowała cyfry słownie!!!
OdpowiedzUsuńNie należysz jeszcze do naszego spisu fanfiction? Serdecznie zapraszamy! http://spis-fanfiction-pl-opowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZespół, SpisFF