sobota, 5 października 2013

Rozdział 33


-Ale oni mają wyczucie czasu – zaśmiał się Bieber, po wyjściu Ewel i Liama. Spojrzał na nadal lekko zakłopotaną Zo siedzącą na łóżku, w samym podkoszulku i majtkach, przykryta kołdrą.
Przygryzł wargę.
-No to, na czym skończyliśmy? – zapytał uśmiechając się.
-Hmm… Nie pamiętam – odpowiedziała udając zdezorientowaną.
-Przypomnieć? – jego uśmiech stał się jeszcze szerszy. Podszedł do Zo i położył się na niej, powoli zsuwając z niej kołdrę. Musnął jej usta i nagle wstał.
Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona.
-Zatańcz dla mnie – powiedział patrząc jej w oczy.
Zoey zmarszczyła brwi.
-Nieeeeeee – przeciągała.
-Taaaaaaak – przedrzeźnił ją.
-Nie – rzuciła w niego poduszką.
-No proszę, skarbie – powiedział z miną kota ze Shreka.
Zo się roześmiała.
-Ale nie mam do czego – wykręcała się dalej.
-Minutka – powiedział Bieber i podłączył swojego iPhone’a do głośników znajdujących się w ich pokoju, po czym włączył ‘Teach me how dougie’.
-Serio?! – pisnęła rozbawiona dziewczyna.
Biebs skinął głową i zaczął tańczyć w rytm muzyki.
-Teraz ty – uśmiechnął się – Z okazji urodzin.
Zrezygnowana dziewczyna stanęła na łóżku i zaczęła ruszać się zmysłowo w rytm muzyki.
Chłopak podszedł do niej i położył ręce na jej biodrach przesuwając je w górę i w dół.
Podniósł ją do góry i postawił obok siebie na podłodze.
Wpił się w jej usta, obejmując ją, po czym przewrócił ją na dywan.
Musnął jej szyję i powoli zdjął z niej podkoszulkę.
-Jesteś piękna – wyszeptał przygryzając jej ucho.
Podniósł ją, kładąc ręce na jej pośladkach, a Zo oplotła go rękami i nogami.
Chłopak rzucił ją na łóżko, kładąc się na niej i całując jej dekolt odpiął jej stanik i zdjął go z niej.
-Chyba przerwali nam mniej więcej tu, prawda? – zapytał uśmiechając się łobuzersko.
-Nie, bo ciągle masz na sobie spodnie – odpowiedziała odwzajemniając uśmiech. Roześmiała się, sięgając do zapięcia spodni Justina znajdującego się po drugiej stronie niż powinno.
-To będzie nowa moda, zobaczysz – powiedział Bieber - Luuuubię jak jesteś taka niegrzeczna – zamruczał całując jej szyję i błądząc rękami po jej nagim ciele. Jego pocałunki schodziły coraz niżej.
Dziewczyna całkowicie oddawała się jego pieszczotom.
-Kocham cię Deszczowa Księżniczko – wyszeptał Justin – Ale nie za to co teraz robimy, tylko za to, że jesteś. Zostań na zawsze.
Dziewczyna uśmiechnęła się i przeciągnęła dłonią po jego umięśnionym torsie.
-Ja ciebie też – odpowiedziała drżącym od pożądania głosem – Zostanę, obiecuję.
-Spokojnie, malutka – szepnął muskając jej policzek.
Zoey zsunęła z Biebera spodnie, a on sięgnął ręką do pozostałej na niej dolnej części bielizny i zaczął namiętnie całować dziewczynę.


Liam i Ewelina weszli do swojego pokoju hotelowego. Kiedy tylko zamknęli za sobą drzwi, Liam przycisnął do nich Ewel i musnął jej usta, po czym zaczął składać na nich coraz bardziej namiętne pocałunki.
Przesunął wargami po jej szyi, a dziewczyna zadrżała.
Położyła dłoń na jego klatce piersiowej, żeby zwiększyć przestrzeń pomiędzy ich ciałami, ale chłopak złapał delikatnie jej dłoń i splótł jej palce ze swoimi.
Spojrzał w jej oczy i uśmiechnął się uroczo.
-Chciałbym robić z tobą to, co Justin i Zo dokładnie w tym momencie – oznajmił.
Ewel się roześmiała.
-A skąd wiesz, co oni teraz robią? – zapytała rozbawiona.
-Słyszę – odpowiedział, a ona uderzyła go w ramię.
-Wcale nic nie słychać – pokazała mu język, jak pięciolatka.
-Ależ owszem – spróbował musnąć jej usta, ale ona wywinęła się z jego uścisku.
-Mam ochotę na popcorn – obwieściła i udała się w stronę, gdzie znajdowała się mikrofalówka.
Liam westchnął.
-Skąd weźmiesz pop… - zamarł w połowie słowa, kiedy Ewelina z miną zwycięzcy wyjęła z szuflady paczkę popcornu do odgrzania w mikrofalówce.
-Doooobra… Co tu robi popcorn? – zapytał zdziwiony chłopak.
-Dba o moją cnotę – odpowiedziała dziewczyna, a Liam parsknął śmiechem.
-Nawet on przeciwko mnie? – jęknął niezadowolony.
Ewel uśmiechnęła się do niego i włożyła popcorn do mikrofalówki.
Liam podszedł do dziewczyny i przytulił ją od tyłu, całując ją w głowę.
-Nie rozpraszaj mnie! Muszę go pilnować, żeby się nie spalił… - odepchnęła jego ręce, wsuwające się pod jej bluzkę.
-Wiesz, że tu jest coś takiego jak minutnik i…
-Nie wierzę minutnikom – powiedziała z zaciętą miną, odwracając się do niego.
Chłopak się roześmiał.
-Okej, rozumiem – powiedział rozbawiony.
Znowu objął ją w talii i pomimo protestów pocałował ją czule w usta.
Minutnik zaczął pikać, a dziewczyna szybko otworzyła mikrofalówkę.
-Mówiłam!! – krzyknęła i załamana wyczuła swąd spalenizny.
Otworzyła paczkę popcornu i jej najczarniejsze obawy się spełniły.
-To wszystko przez ciebie – powiedziała oskarżycielsko, mrużąc groźnie oczy – Nie ufa się minutnikom.
Liam patrzył na nią rozbawiony.
-Tak ci wesoło?? – zapytała udając całkowitą irytację, po czym wysypała całą zawartość paczki na głowę chłopaka – O, teraz faktycznie jest.
Zanim zdążyła rzucić się do ucieczki chłopak złapał ją w biodrach i posadził na blacie.
Uśmiechnął się i wpił się w jej usta, jednocześnie wsuwając rękę pod jej bluzkę.
-Masz popcorn we włosach – oświadczyła inteligentnie dziewczyna i zdjęła go z głowy chłopaka, po czym z bardzo niewielkiej odległości rzuciła mu nim w twarz.
-Serio? – zapytał rozbawiony Liam – Ciekawe dlaczego – zgarnął z blatu garść popcornu i zanim dziewczyna zorientowała się co chłopak robi, wrzucił jej go pod bluzkę – Wiesz co? Chyba będzie trzeba ją zdjąć, żeby go wydostać…
Dziewczyna się roześmiała, a on powoli ściągnął z niej top.
Zaczął całować niemal jej każde odkryte miejsce.
Dziewczyna rozpływała się pod dotykiem jego ust.
Jego ręka zaczęła szarpać za zapięcie jej jeansów.
Ewelina spojrzała na niego niepewnie.
Liam uśmiechnął się i zaczął zsuwać z niej spodnie.
Dziewczyna sięgnęła, żeby zdjąć z niego koszulę.


Zoey obudził czuły pocałunek.
Otworzyła oczy i uśmiechnęła się do nachylonego nad sobą chłopaka.
Bieber odwzajemnił uśmiech i musnął jej policzek.
-Chyba musimy wstawać – powiedział zaspanym głosem i spojrzał na zegarek, stojący na szafce obok łóżka.
-O kurwa – zaklął Bieber i zerwał się z łóżka – Za półtorej godziny mam M&G. Dlaczego nikt mnie nie obudził?!
-Przepraszam – powiedziała lekko rozbawiona Zo.
Justin spojrzał na nią dziwnie i biorąc ze sobą rzeczy udał się szybko do łazienki.
-Uwielbiam poranki z tobą! – krzyknęła za nim sarkastycznie i wcisnęła twarz w poduszkę.
Po dwudziestu minutach Justin wypadł z łazienki.
Posłał Zoey krótkie spojrzenie.
-Spotkamy się po koncercie? – zapytał pospiesznie – Pomogłabyś Kenny’emu zająć się jego synkiem? Za godzinkę by tu przyszli.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
-To do zobaczenia – podszedł do Zo i pocałował ją przeciągle.
-Idź już – odepchnęła go lekko.
W oczach Biebera czaiło się poczucie winy, ale wybiegł z pokoju, jakby go ktoś gonił.
Zo westchnęła.
-Tak to jest mieć sławnego chłopaka… - powiedziała do siebie siedząc po turecku na łóżku – Trzeba się nim dzielić. O i zaczynasz do siebie mówić Zo… On mnie wykończy – jęknęła ruszając w stronę łazienki.
Po 40 minutach była już gotowa. Udała się do kuchni i z lodówki wyjęła gotową kanapkę, po czym poszła sprawdzić, co u Liama i Ewel.
Zapukała i kilku minutach otworzyła jej zaspana Ewelina.
Zoey zauważyła na niej koszulę Liama.
Spojrzała na przyjaciółkę zdziwiona.
Ewelina nieprzytomnie zerknęła, na co Zo tak dziwnie patrzy i zawstydzona, bardziej zakryła się koszulą chłopaka.
-Wchodzisz? – zapytała Ewel.
Zoey skinęła głową i weszła do apartamentu.
-Macie może sól? Ta kanapka nie ma w ogóle smaku – powiedziała, kierując się w stronę kuchni.
-Poczekaj! Nie wchodź tam! – zawołała spanikowana.
Zo odwróciła się do niej z dziwną miną i biegiem wpadła do kuchni.
-Proszę cię – jęknęła Ewelina, a Zoey już pokładała się ze śmiechu – Bardzo śmieszne – powiedziała sarkastycznie Ewel.
-No ten…. Wszędzie popcorn… i opakowanie po prezerwatywie…. Hmmmm… Apetycznie – uśmiechnęła się dobitnie, a Ewelina westchnęła rozbawiona – Ciekawe, co robiliście dzisiejszej nocy…. W kuchni…. Ja wiem, że ty lubisz jeść, ale…
-Zo! – pisnęła dziewczyna i uderzyła ją w ramię – Przestań! – zaśmiała się – A ciekawe, co robił z tobą Bieber z tym swoim suwakiem na tyłku.
Zoey również się roześmiała i rzuciła w Ewelinę popcornem.
-Dobra, ja już wam nie przeszkadzam. Zaraz przyjdzie Kenny z synkiem. Bieber bez mojej wiedzy zatrudnił mnie, jako niańkę – powiedziała Zo – Nie, żeby mi to jakoś szczególnie przeszkadzało, bo ten maluszek na pewno jest cudowny, ale mógłby mnie poinformować wcześniej… Zazdroszczę ci, że tak możesz sobie poleżeć obok Liama do późna… Justin zawsze musi gdzieś iść – westchnęła – To do zobaczenia – powiedziała przytulając przyjaciółkę.
Ewel odwzajemniła uścisk.
-Zaufaj, że nie masz, czego zazdrościć. On przez sen woła swojego jednorożca – odpowiedziała zażenowana i jednocześnie rozbawiona Ewelina.
Zo się roześmiała.
-Masz chociaż to – odpowiedziała Zoey, po czym zniknęła za drzwiami.
Wróciła do swojego i Jusa apartamentu, usiadła na kanapie i bezsensownie wpatrywała się w wyłączony telewizor, dopóki nie usłyszała delikatnego pukania do drzwi.
-Proszę! – zawołała, nie podnosząc się z miejsca.
W pokoju nagle zmaterializował się Kenny wraz z maluszkiem, trzymającym się jego nogi.
-Heeeeej – uśmiechnęła się Zo i wstała z kanapy.
-Oglądasz wyłączony telewizor? Co tam ciekawego? – zapytał rozbawiony ochroniarz.
Zoey się roześmiała, ale zabrzmiało to lekko sztucznie.
Kenny spojrzał na nią badawczo.
-Znowu Justin coś przeskrobał? Nakrzyczeć na niego? – spytał troskliwie.
Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się i przykucnęła prze malutkim Kennym.
-Cześć, jestem Zo – przedstawiła się maluszkowi.
Chłopczyk nieśmiało odwzajemnił uśmiech.
-Dzień dobly – powiedział cichutko.
-To jest ciocia Zo - oznajmił Kenny – Będzie się dziś tobą zajmować, dobrze?
Chłopiec skinął niepewnie głową i jeszcze bardziej wtulił się w nogę taty.
- Spokojnie junior wrócimy zaraz do tatusia – powiedziała uśmiechająca się dziewczyna, a maluszek puścił Kenny’ego i szybko wtulił się w Zoey.
Zo się roześmiała i przytuliła go.
-Ogólnie to będziecie ciągle w pobliżu mnie i Justina, co? – oznajmił ochroniarz – Ja będę pilnować tego głupka, żeby żadna fanka podczas robienia zdjęć nie rzuciła się za bardzo na niego, a wy będziecie mogli obserwować i robić co tam chcecie.
Dziewczyna skinęła głową na znak zgody i pojechali na miejsce dzisiejszego koncertu Biebera.

-Justin, zdejmij te okulary – powiedziała Zo, podchodząc do Justina i próbując zdjąć mu RayBany.
Bieber odtrącił jej rękę.
-Przez ciebie mam wory pod oczami, więc nie mogę zdjąć – powiedział, uśmiechając się dziwnie.
-Uprzejmie przepraszam – powiedziała z sarkazmem – Nikt ci nie kazał leżeć na mnie przez połowę nocy.
-Racja, nikt nie kazał – odpowiedział obejmując ją w talii.
-I czapka na głowie? Serio?? One zapłaciły po 1,5 tysiąca, żeby się z tobą spotkać, Justin – powiedziała Zoey.
-Nigdzie nie było napisane, że nie będę miał okularów przeciwsłonecznych i czapki – odpowiedział Bieber – Poza tym nie zdążyłem ułożyć włosów.
-Tak i to wszystko przeze mnie – powiedziała zażenowana.
-Nie, Zo – musnął jej usta – Nie mam czasu, pogadamy po koncercie, dobrze?
Dziewczyna wyrwała mu się i poszła w stronę uśmiechającego się do niej maluszka.


One less lonely girl, one less lonely girl…”
Zoey rozmyślała nad dziwnym i nienaturalnym zachowaniem swojego chłopaka podczas koncertu, kiedy Alison podeszła do niej i z uśmiechem oznajmiła, że została One Less Lonely Girl.
Zo próbowała protestować, wymigując się opieką nad chłopcem, ale Ali nie dała za wygraną i powiedziała, że się nim zajmie.
Zrezygnowana Zoey z szybko bijącym sercem weszła na scenę i w jednym momencie stała się obserwowana przez tysiące dziewczyn, fanek jej chłopaka, które prawdopodobnie jej nienawidzą. Czuła się dziwnie, a tyle jasnych świateł na scenie, przytłaczało ją.
Nagle poczuła dłoń Biebera splatającą się z jej i prowadzącą ją w stronę królewskiego tronu.
Usiadła, a Justin uśmiechał się do niej dotykał ją, założył jej wianek na głowę, a na koniec ją pocałował.
Dziewczynie kręciło się w głowie od emocji i dopiero kiedy zeszła z Biebsem ze sceny zdała sobie sprawę co się w ogóle dzieje.
-Nie rób mi tego więcej. Przerażają mnie te tłumy – zaśmiała się, ale Justin nie poświęcił jej spojrzenia i już go przy niej nie było.
Westchnęła i wywróciła oczami.
Cóż.
Wróciła do maluszka, którego dzisiejszego dnia żywiła dużo cieplejszym uczuciem niż Biebera.

_________________
Rozdział napisany z Zuzią ;)