wtorek, 26 lipca 2011

7. Zdjęcia

Kiedy Bieber wrócił do domu zauważył, że ma 5 nieodebranych połączeń od Chrisa.
Oddzwonił do niego.
-Co chciałeś?
-Chciałem się dowiedzieć co się stało, że Christian i Caity wyszli od cb po jakichś, niecałych 15 min.
Justin się zaśmiał, nie do końca szczerze.
-No co? – powtórzył pytanie Beadles.
-Umm… No, bo… Caitlin się zaczęła całować z tym lalusiem i miałem do nich trochę pretensje, no i… Powiedziałem im, że to mnie trochę boli, bo wczoraj zerwałem z Sel, a Caity na to, że nie wiedziała, a ja, że na pewno wiedziała i ona się speszyła, no i poszli…
Teraz Christian się zaśmiał.
-Wiedziałem, że z tego spotkania nic dobrego nie wyniknie.
-Co zrobić…?
-No nic. Może chcesz do mnie przyjść? Oderwać się od tych myśli o Selenie, Caitlin i o kim tam jeszcze…
-Spoko. Zaraz będę.
‘I o kim tam jeszcze…’ Dzisiejszego dnia jakoś wcale tak dużo nie myślał o Zo… Do teraz.
Bieber złapał bluzę, którą akurat miał pod ręką, zamknął dom i szybkim krokiem udał się w stronę domu Beadlesów.
W pewnym momencie uświadomił sobie, że nie do końca pamięta gdzie to było…
Zaczął się rozglądać i w tym momencie wpadła na niego… Megan.
W ostatniej chwili ją złapał, żeby się nie przewróciła.
-Hej – wyszczerzył się.
Chwilę potrwało, żeby zajarzyła fakty.
-Znowu czytasz?? – spytał z lekkim uśmiechem patrząc na książkę, która wypadła jej z rąk podczas zderzenia – Tak szczerze, to nie radzę ci czytać podczas chodzenia…
Podniósł książkę i jej podał.
Dziewczyna nic nie mówiła.
-Nic ci nie jest? – spytał troskliwie Bieber.
-Nie, nie – otrząsnęła się.
-To dobrze – posłał jej promienny uśmiech i na nowo zaczął się rozglądać.
-Czego szukasz? Czy tam, kogo?
-Domu Beadlesów. Wiesz może gdzie to?
Skinęła głową i pokazała, żeby poszedł za nią.
Przeszli kawałek.
-To tu – wskazała wielki dom.
-Dzięki – uśmiechnął się Justin z wdzięcznością – Strasznie dawno tu nie byłem…
Dziewczyna spojrzała mu w oczy, ale po chwili speszona opuściła wzrok.
Bieber delikatnie uniósł jej twarz.
Teraz on spojrzał jej w oczy i znowu się uśmiechnął.
Dziewczyna odwzajemniła niepewny uśmiech.
-To… do zobaczenia, tak? – spytał uśmiechnięty Justin.
-Taa. Hej – pomachała mu, a on wkroczył na posesję Beadlesów.
Zadzwonił do drzwi.
Przypomniał sobie, że kiedyś, nigdy nie dzwonił… Ale teraz tyle się zmieniło…
Po jakichś 5 sekundach otworzył mu wesoły Christian.
-Siema – przywitał się Chris.
Bieber skinął mu głową i zapatrzył się za odchodzącą Megan.
Beadles też spojrzał w stronę, w którą patrzył Justin.
-Megan? – zdziwił się Christian.
-Znasz ją? – spytał Bieber wchodząc do domu i zamykając za sobą drzwi.
-Lecę na nią…. Strasznie lecę…
Kurde – pomyślał Justin – Czemuu???
-Niezła jest – przyznał Bieber.
-No…
-Umówić cię z nią? – zaproponował Jus.
-No co ty!
-Czemu? – weszli do pokoju Christiana.
-No, bo… Sam nie wiem… Na pewno mnie nie lubi….
-No to się jej spytam.
-Nie wiem, czy chcę wiedzieć…
-To ci nie powiem. Co masz do stracenia??
Chris się zastanowił.
-Ale przecież nawet jej nie znasz… To będzie dziwne, jak tak ją nagle o coś spytasz…
-Znam ją. Trochę.
-Skąd?? – zdziwił się Beadles.
-A nie mieszkam tu?
-Szczerze? Nie, Justin. Ty tu BYWASZ. Na pewno nie ‘mieszkasz’.
-No, widocznie wystarczy, żeby ją znać.
-Ale ona się wprowadziła raptem miesiąc temu, a cię tu nie było jakiś rok!
-10 miesięcy – sprostował Bieber.
-Co za różnica?!
-Poznałem ją wczoraj. Nie wiedziałem, że jest twoja i próbowałem ją trochę poderwać, a dziś… Pomogła mi trafić do twojego domu.
-Co?? Skąd ona wie gdzie mieszkam?
-Może cię śledzi – zażartował Biebs – A tak na serio to obstawiam, że cię lubi.
Beadles nie potrafił się nie uśmiechnąć.
-Ale nie ciesz się na zapas. Spytam jej. Nie ma sprawy.
-Tylko jej nie rozkochaj w sobie… - poprosił Christian.
Justin westchnął.
-Chętnie bym ją rozkochał, ale jaki byłby wtedy ze mnie przyjaciel… Postaram się, żebyście byli razem.
-Dzięki – wyszczerzył się Beadles.
-Nie ma sprawy. Muszę się w końcu do czegoś przydać…
Do pokoju weszła Caitlin.
Spojrzała załamana na Biebera.
-Nie cieszysz się, kotku, że tu jestem? – spytał Justin.
Wzruszyła ramionami bez wyrazu.
Bieber dopiero teraz zauważył, że dziewczyna miała łzy w oczach.
Natychmiast wstał i niewiele myśląc czule ją przytulił, a ona totalnie się rozkleiła.
-Caity… Co jest? – spytał troskliwie.
-Christian mnie rzucił… - odpowiedziała drżącym głosem.
-Zawsze wiedziałem, że to idiota – odezwał się Beadles.
-Ja też – zgodził się z nim Bieber – Totalny idiota. Nie wiem co mogłaś w nim widzieć… Ale w sumie… Widziałaś coś we mnie to się nie powinienem czepiać.
Caitlin uśmiechnęła się przez łzy. Wtuliła się w Justina.
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak za tobą tęskniłam – wyszeptała cicho, a Bieber musnął jej policzek.
-Nie płacz, mała. Ten debil nie jest wart twoich łez - Justin delikatnie gładził jej włosy.
W jednym momencie przypomniał sobie wszystkie chwile, które razem spędzili.
-Zostań z nami, co, Cait? – zaproponował Bieber – Za dużo to się tu, u nas nie dzieje, ale przynajmniej nie będziesz siedzieć sama.
-Okay – zgodziła się pociągając nosem.
Justin otarł delikatnie łzy z jej policzków.
Caitlin poczuła mrowienie na skórze, w miejscach, które dotknął. Nigdy nie czuła czegoś takiego, jak była z Christianem.
Zastanawiała się, czy to znaczy, że Jus dalej ją kocha… a ona jego…
Wszyscy usiedli na łóżku Christiana.
Kiedy Chris zauważył jak Caitiln i Justin na siebie patrzą, jako dobry przyjaciel i brat wyszedł z pokoju, pod pretekstem głodu.
-Wiesz, Caity… To może przeznaczenie… Wczoraj skończył się mój związek z Seleną, a dziś twój z Chrissym – powiedział cicho Bieber i słodko zagryzł wargę.
Caitlin poczuła motylki w brzuchu. Czuła się jak zahipnotyzowana, kiedy patrzyła Bieberowi w oczy.
W pewnym momencie odwróciła wzrok.
-Justin… To nie ma sensu… Raz byliśmy razem… Pokłóciliśmy się o poważną rzecz… Nie tak, jak kłócisz się głupoty z Seleną.
-Skąd wiesz, że kłóciłem się z Seleną o głupoty? – wysyczał wkurzony Bieber.
-Przepraszam… Nie powinnam.
-Aj, tam. Masz rację. To nie ma sensu.
Justin wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami, po czym poszedł prosto do drzwi.
Usłyszał za sobą szloch Caitlin.
Super – pomyślał sarkastycznie – Ale sama jest sobie winna.
Szybko wyszedł z domu.
Nie odwracał się za siebie.
Zastanawiał się co pomyśli Chris, jak nie zobaczy go w swoim pokoju, tylko płaczącą siostrę…
Westchnął.
Pewnie znowu się ostro pokłócą i ZNOWU będzie koniec przyjaźni…
Usłyszał, że ktoś za nim biegnie. Zobaczył Beadlesa.
-Co zrobiłeś Caitlin?! – wrzasnął Christian stając oko w oko z Justinem.
-Nic. Sorry… Poniosło mnie…
-Co zrobiłeś?!
-Nie rzucaj się, Chris. Chciałem do niej wrócić, a ona, że to nie ma sensu. Powiedziała też bezpodstawnie, że kłócę się z Seleną o głupoty, a ja, że nie może tego wiedzieć i powiedziałem zły, że ma rację, że nasz związek nie miałby już sensu, a ona zaczęła płakać. Naprawdę muszę zeznawać ci z każdej rozmowy z twoją siostrą?? Może jej podsłuch załóż???
Widać było, że Beadles był wściekły, ale nic nie mówił.
-Mogę iść? – spytał zniecierpliwiony Justin.
-Możesz… Dalej się przyjaźnimy, co?
Bieber spojrzał na niego zdziwiony.
-Naprawdę?
-No.
-A nie jesteś zły o…
-Nie – Christian mu przerwał – Nic nie zrobiłeś.
-Okay. To ją tam jakoś pociesz po tym idiocie i przeproś za mnie, że mnie poniosło, dobra?
Christian skinął głową na ‘tak’ i poszedł z powrotem do domu.
Bieber założył kaptur, schował ręce do kieszeni i poszedł w stronę swojej willi.
-Justin?? – usłyszał za sobą znajomy głos.
Odwrócił się.
-Megan?? Śledzisz mnie? – zaśmiał się.
Podbiegła do niego.
-No, co ty – uśmiechnęła się – Wracam od przyjaciółki.
-Mam do ciebie pytanie… Lubisz Christiana?
-Beadlesa? – zarumieniła się lekko.
Bieber ledwo powstrzymał uśmiech.
-Taaak.
-Nie wiem… - omijała go wzrokiem.
Justin stanął w miejscu.
-Spójrz mi w oczy i powiedz, że nie wiesz – powiedział z cwanym uśmieszkiem na twarzy.
-Dobra, lubię… Pasuje? – spytała zła.
-Jak najbardziej. On cię lubi jeszcze bardziej.
-No co ty?? – zrobiła wielkie oczy – Przecież on mnie wymija i wgl…
-Bo się w tobie zakochał! Dać ci jego numer? Napiszesz mu, że ci go dałem.
-No nie wiem..
-Jak chcesz – Bieber poszedł przed siebie.
-Poczekaj! – zawołała za nim, a on podyktował jej numer Beadlesa.
Megan odprowadziła Justina pod sam dom, bo szła w tę samą stronę, tylko dalej.
Bieber uznał, że dziewczyna jest naprawdę fajna i trochę żałował, że podoba się jej Beadles.
Była taka… Trudno mu było to określić słowami… Ale najbardziej imponowało mu to, że traktowała go jak zwykłego nastolatka, znajomego ze szkoły.
Pożegnali się przed domem Justina. Bieber życzył jej powodzenia z Christianem.
Kiedy Biebs miał wchodzić do domu, zobaczył Ryana, w samochodzie z innymi znajomymi.
Przyjaciel mu pomachała, ale JB to olał i wszedł do swojego domu.
Justin stwierdził, że stęsknił się za Zo i włączył komputer. Chwilę po tym jak się zalogował ona też się zalogowała.
‘Heej ;D’ – napisał do niej pierwszy.
‘Cześć :) Co tam ?’
‘Zjebany dzień.’
‘To tak jak u mnie…’
‘Co jest ?’
‘Ty pierwszy .’
‘No to o Caitlin już wiesz… Umm… Najlepszy przyjaciel o mnie zapomniał, pokłóciłem się znowu ze swój byłą. Tak. Z Caity. Hmm… Laska, na którą leciałem okazała się zakochana w Christianie… Wgl jakaś masakra .’
‘Ja martwię się o moją mamę, bo ostatnio gorzej się czuje, babcia totalnie mnie wkurzyła i jeszcze czuję się chora, a muszę ciągle w czymś pomagać… Jest mi strasznie trudno…’
‘Trzymaj się .’
‘Dzięki… Ty też.’
‘Wyślesz mi jakieś swoje zdj??’
‘Okay. Chwila.'
‘Spoko. Czekam.’
'

'
‘Śliczna jesteś. Ale szczerze to Cię naprawdę dużo na tych zdj widać.’ – napisał Biebs.
‘Nie lubię zdj, na których jest mnie bardziej widać XD’
‘Spoko ;)’
‘A ty mi coś wyślesz?’
Bieber zastanawiał się po co jej jego zdj, bo przecież ma ich miliony w internecie… Ale dziewczyna może chciała potwierdzenia, że to naprawdę on.
‘Już. Minutka.
'Wyszedłem jak jakiś zjeb, ale dobra… xd To jest najnowsze jakie mam na komputerze… ;)’
‘Spoko ;D Fajnie wyszedłeś ;P A ten obok Cb to…?’
‘Mój mały brat :) - Jaxon’
‘Tak myślałam, ale wolałam się upewnić xD A ta druga osóbka, której widać tylko kawałek to Jazzy ? ’
‘Taak ;) Po co Ci tak ogółem było moje zdj ? Przecież jest google i wgl… XD’
‘Ale chciałam zobaczyć jakieś niepublikowane zdj ;)’
‘Spoko xd’
‘Przyjedziesz może kiedyś do Polski??’
‘Chciałbym, ale nie mam nic do gadania w tym gdzie mam dawać koncerty ;/ Ale tak ogółem to zrobię wszystko, żeby tam, do Was przyjechać ;)’
‘To spoko xD Czekam ;P Ale ciacho ogółem z tego Twojego braciszka xD Będzie mega przystojny jak dorośnie.’
‘Haha. Ciekawe po kim to ma ;P XD’
‘Nie bądź taki próżny, Justinku :P’
‘Okay. Sorry XD’
‘Spoooko xD’
‘Mała, masz rodzeństwo ?’
‘Tak, a co ?’
‘A nic xd A coś więcej o nich ?’
‘Nudzi Ci się, co ?’
‘Tak minimalnie… XD’
‘Mam starszą siostrę - Laurę, która mieszka w Stanach i brata - Sebastiana, który mieszka w Londynie ;)’
‘A Twoja siostra, gdzie dokładniej mieszka ?’
‘W Dallas.’
‘O. To tam gdzie rodzina Sel… Umm... Ej, a może weź do niej przyjedź ? xD’
‘Niee… W tym roku nie. Może w następnym. Za to w sierpniu jadę do brata, do Londynu.’
‘Sierpień… A dokładniej ?’
‘Przylatuję dziesiątego, ale tylko na 3 dni.’
‘Kurde. W sierpniu jestem w Hiszpanii…’
‘Spoko.’
‘Ale zobaczę co do się zrobić. Nie wiem dokładnie kiedy jadę. Wiem tylko, że w sierpniu, a do Londynu też miałem jechać… A podasz adres tego, Twojego brata ?’
‘Po co ?’
‘Zamieszkałbym w hotelu, który jest jak najbliżej XD’
‘Haha. Nie znam adresu xD. Spytam się rodziców i podam Ci później, okay ?’
‘Dobra ;)’
‘Muszę już iść…’
‘Okay. Rozumiem. Paaa <3’
‘Paa :*’
Bieber zamknął laptopa.
Uśmiechał się ciągle. Nie mógł przestać się uśmiechać.


Kooniec siódmego rozdziału xD Jeśli się podoba to komentujcie ;*

5 komentarzy:

  1. faajnie :) pisz kolejny szybko ;dd

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuu .!!m I Love t i Like it .1! Yeas cudnie tylko poprosse rozdział 8 szybko .1

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje najukochańsiejsze opowiadanie :D ale wiem, że ty wiesz xD



    TEJ, TEJ i ALI, pamiętaj! xD
    P.S bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności też jadę w sierpniu do Londynu na 3 dni o.O XD bahahahaha <3 KOCHAM CIĘ, po prostu xD

    OdpowiedzUsuń
  4. awwwww, kocham te historię. : D
    | justin-bieber-my-worlds |

    OdpowiedzUsuń
  5. sUPER! Dawaj następny ! Zaprasza do mnie biebers-story-is-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń