piątek, 15 lipca 2011

6. Przyjaciele...

-Tak? – zaspany Bieber odebrał telefon.
-Obudziłem cię? – spytał Chris.
-TAK.
-Sorry…
-Co chcesz?
-Caity prosiła, żeby cię spytać, czy może wpaść cię odwiedzić, z Christianem.
-Z kim??
-Ze swoim chłopakiem.
-Aha… - Justinowi nie podobał się ten pomysł – Ale czemu dzwonisz tak rano??
-Jest 12:00, Jus.
-Co?!
-No, spójrz na zegarek jak nie wierzysz. Mogą, czy nie?
-Niech przychodzą – westchnął Justin.
-A o której ci pasuje?
-Zawsze.
-To będą za jakieś pół godz. Może być?
-A może być jednak za chociaż godzinę? Muszę się ubrać, zjeść i wgl…
-Ok. To o 13:30?
-Spoko. Ty też przyjdziesz?
-Niee. Mam ciekawsze zajęcia niż patrzenie na to jak próbujesz się powstrzymać przed rzuceniem na pana idealnego.
-Na tego Chrisa?
-Yhm.
-Myślałem, że go lubisz.
-Ymmm… Muszę kończyć. Cześć.
Beadles się rozłączył.
Bieber wzruszył ramionami i zaczął się szykować.
Punktualnie o 13:30 do drzwi zadzwonił dzwonek.
Justin jeszcze nie zdążył zjeść i otworzyć pobiegł z kanapką w ręce.
-Hej Caity – ucieszył się na jej widok.
Zastanawiał się, czy może ją przytulić… Zrobił to, ale bardzo delikatnie.
Christian posłał mu mordercze spojrzenie, a Bieber nie zwracając na to uwagi podał mu rękę i się przedstawił.
-Ale się zmieniłeś, Justin… - zadumała się Caitlin.
Bieebs się lekko uśmiechnął.
-Ty też jesteś jeszcze piękniejsza, jeśli to wgl możliwe.
Caitlin się zarumieniła, a Christian wyglądał jakby miał ochotę zabić Biebera.
I to ja się mam rzucać na niego?? Mały Beadles się chyba pomylił – pomyślał rozbawiony Justin.
-Chcecie coś do picia, jedzenia? – zapytał grzecznie Biebs.
-Nie, dzięki – powiedział Chris.
-Ja też. Przed chwilą jedliśmy.
-W porządku – powiedział Bieber, ostatnim gryzem kończąc swoją kanapkę – Sory, ale spałem do 12:00 – tłumaczył się.
-Nie ma sprawy – uśmiechnęła się Caitlin.
Wszyscy usiedli na kanapie i zapadła lekko niezręczna cisza.
Bieber wszedł do Internetu z komórki, kiedy zobaczył, że Chris i Cait zaczęli się całować.
Ugh. Jego zdaniem to nie było taktyczne z ich strony.
Zoey była online!!!
‘Hej, Zo :)’
‘Cześć :)’
‘Czemu nie wchodzisz na TT i na skype’a?! Ja tu umieram bez Cb! Jakim prawem to robisz?! Będziesz mnie miała później na sumieniu!’
‘Haha xD’
‘Nie śmiej się!!’
‘No okay, okay. Nie bd. Zacznę wchodzić częściej. Specjalnie dla Cb ;P’
‘Dziękuję ;D’
‘:) A co tam?’
‘W porządku. Może tylko poza tym, że właśnie widzę jak moja była obściskuje się z jej nowym chłopakiem… w moim domu.’
‘Ups. ;/’
‘Noo…’
‘Caitlin?’
‘Hahahaha XD’
‘Ona?’
‘Taaa…. xD Prawie zapomniałem, że cały świat zna moje byłe…’
‘Co zrobić…’
‘No…’
‘A co z Seleną? Jesteście razem?’
‘Nie… Wczoraj z nią zerwałem.’
‘Ty?’
‘Ja xd’
‘Aaa. Spoko xD Pokłóciliście się?’
‘Taa. Jak zwykle…’
‘Nie powinnam pytać…’
‘Niee. Możesz pytać. Czuję, że mógłbym z Tb rozmawiać o wszystkim…’
‘:) Ja z Tb też…’
‘Dziwne, no nie? xD’
‘Yhm.’
‘Ok. Spadam. Zakochane gołąbki chyba skończyły xd’
‘Spoko ;) Hej ;*’
‘Paaaa <3 ;)’
Bieber zablokował telefon.
-Skończyliście? – spytał dość niegrzecznie.
-Tak… - odpowiedziała lekko zmieszana Caitlin.
-To fajnie – westchnął Bieber – Trochę mnie dołujecie, z racji, że wczoraj zerwałem z Seleną…
-Jej… Przepraszam, nie wiedziałam – powiedziała Caity.
-Nie wierzę ci – odezwał się Justin – Chris na pewno ci powiedział.
-Ja? – spytał chłopak Caitlin.
-Nie, ciołku. Jej brat! – odpowiedział podirytowany Bieber – Powiedz patrząc mi w oczy, że Christian ci nie powiedział – spojrzał na Cait.
Dziewczyna spuściła wzrok.
-Przepraszam, Jus…
-Nie ma sprawy, ale nie lubię kłamstwa.
-Może już pójdziemy… - zaproponowała Caitlin.
-Jak chcecie – Bieber wzruszył ramionami.
-To hej – ciągle zmieszana ex wzięła za rękę Christiana i wyszli z domu Justina.
Biebs w paskudnym humorze włączył laptopa.
Nie miał pomysłu co może sam robić i nie miał ochoty na więcej gości.
Zo dalej była dostępna.
‘Poszli sobie xD’ – napisał do niej.
‘Uff. To dobrze :)’ – odpisała.
‘Nom. Super ;D Ale przez nich teraz totalnie humoru nie mam ;/’
‘Nie przejmuj się ;* Może się przejdź, porozglądaj za fajnymi dziewczynami xD’
Bieber nie powstrzymał wybuchu śmiechu.
‘Dobry pomysł XD’
‘No, a jak xD Ja mam ZAWSZE dobre pomysły ;P lol’
‘Haha.’
‘To ja idę, okay?’
‘Dlaczego, Zo?’
‘Muszę pomóc mamie…’
‘W czym?’
‘Nie Twoja sprawa, Justin.’
‘Przed chwilą mówiłaś, że mogłabyś powiedzieć mi o wszystkim…’
‘Ale Jus…’
‘No co? Nie to nie.’
‘Nie obrażaj się.’
‘Czy ja się ku*wa, obrażam?!’
Zoey chwilę nic nie pisała, ale dalej była zalogowana.
‘Przepraszam… Poniosło mnie, mała. Mam paskudny humor dziś po prostu… Wybaczysz mi?’ – napisał Bieber.
‘Okay. Nie ma sprawy…’
‘To napiszesz mi w czym idziesz pomóc mamie…?’
‘Nie chcę o tym mówić…’
‘Czemu?’
‘Bo moja mama jest na wózku .’
Justina zamurowało.
‘Przykro mi…’
‘Mi też . Nie chcę współczucia, Jus. Spadam.’
‘Hej. Nie złość się na mnie, okay?
‘Okay.’
Zo się wylogowała.
‘Na wózku’… Te słowa ciągle krążyły mu po głowie…
Zo pomaga chorej mamie… Musi być bardzo dobra… - myślał.
Justin postanowił posłuchać Zo i pójść się przejść.
Pomyślał, że pójdzie po Ryana.
Po drodze wypatrywał fajnych dziewczyna, ale nikogo niezwykłego nie zauważył.
Zadzwonił do drzwi przyjaciela.
Otworzyła jego mama.
-Jest Ryan? – spytał JB.
-Nie ma. Pojechał nad jezioro.
-Okay. Dziękuję. Do widzenia.
Justin się wściekł.
Przyjaciel pojechał nad jezioro. Bez niego.
Może on też się na niego obraził??
Bieber miał coraz bardziej zły humor.
Postanowił wrócić do domu przez park. Ta droga była sporo dłuższa, ale nie wiedział co ze sobą zrobić.
Biebs dopiero teraz uświadomił sobie, że wgl się nie kryje. Natychmiast założył kaptur i wyciągnął z kieszeni ciemne okulary.
W pewnym momencie zobaczył śliczną, na oko szesnastolatkę. Siedziała sama na ławce i czytała książkę. Miała średniej długości, brązowe włosy; miała na sobie krótkie, jeansowe spodenki i bluzkę ze Sponge Bobem.
Podszedł do ławki.
-Mogę? – spytał.
Dziewczyna skinęła głową, nawet nie podnosząc głowy znad książki.
Bieber usiadł obok nie i zaczął się jej zawzięcie przyglądać.
Była stanowczo w jego typie.
Dziewczyna chyba poczuła na sobie jego spojrzenie, bo lekko uniosła głowę znad książki.
Justin nie odwrócił wzroku i ich spojrzenia się spotkały. Tzn dziewczyna tego nie widziała, bo Bieber miał ciemne okulary…
Przyjrzała się mu.
-Mogę w czymś pomóc? – spytała z wyrazem twarzy, który trudno było rozszyfrować.
-Co czytasz? – Justin odpowiedział pytaniem.
-‘Wyznania Gejszy’… A co?
-Tak pytam. Widziałem film.
-Fajnie – dziewczyna wróciła do książki.
-A jak się nazywasz?
Pokazała mu środkowy palec nie odrywając wzroku od książki.
Justin niewiele myśląc wyrwał jej książkę.
-Oddaj, ku**a! – krzyknęła, a Bieber uniósł książkę wysoko, żeby nie mogła dosięgnąć.
Był zadowolony z tego, że ostatnio dużo urósł. Na coś się przydało.
-Za kogo ty się uważasz?! – wrzasnęła dziewczyna.
-No, jak się nazywasz, kotku?
-Spierdalaj! Oddawaj książkę!
-Ładnie to się tak wyrażać??
Wściekła dziewczyna ściągnęła okulary z twarzy Biebera i zniszczyła je butem.
-Co zrobiłaś?! – krzyknął.
Uśmiechnęła się słodko, a potem dotarło do niej z kim ma do czynienia.
-O matko... Jesteś Bieber?? – spytała lekko zażenowana.
-Taa. Też mi przykro – oddał jej książkę i poszedł przed siebie z głową wbitą w ziemię, żeby innym trudniej było go rozpoznać.
-Mam na imię Megan! – zawołała za nim.
Uśmiechnął się do siebie, ale nie odwrócił.
Był zadowolony, że znowu coś zaczynało układać się po jego myśli.




No i jak?? Nie wiem jak ocenić ten rozdział, ale chyba trochę nudny, co?? Obiecuję, że akcja niedługo się rozkręci ;) Jeśli się spodobał to komentujcie. ;*

6 komentarzy:

  1. Dla mnie to wcale nie było nudne! <3 tylko troche za krótkie xD Nudne bo ja CI pomagałam. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny, ale krótki. co ty tak wcześnie piszesz ? p 5:50 ;oo

    OdpowiedzUsuń
  3. Wesz jak bys mogla to pisz częsciej .!:P Dmciulka

    OdpowiedzUsuń
  4. Stworzyłaś dwóch Christianów ? XD
    Będzie nam się mieszać, ej. : < haha, ale rozdział spoko, wcale nie był taki nudny. :D
    Dawaj szybko nową. ;) na tamtym blogu też! : D
    | justin-bieber-my-worlds |

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny rozdział, hahaha on jest niezły no to czekam na nn ;) [zakochanamarzycielka] informuj mnie 34494416 ;) pozdro Amorek ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział zaje ;)
    przed chwilą znalazłam twojego bloga i chyba się zakochałam xd

    P.S. jeżeli możesz - informuj mnie (www.devilish-angel.bloog.pl), thx ;D

    OdpowiedzUsuń